2009.08.06// R. Pawlikowski
Scarlett Johansson niestety po raz kolejny pożyczyła sukienkę na imprezę od babci. Znów tez ktoś uczesał ją a'la Marylin Monroe.
Na szczęście makijaż i bardzo mocno seksownie umalowane usta uratowały aktorkę od wyglądania po raz kolejny, jak to ostatnio bywało, jak typowa słuchaczka Radia Maryja. Czekamy cierpliwie na kontynuację tego jedynego słusznego kierunku metamorfozy.

Scarlett

na Festiwalu

w Los Angeles